dpd- z wizytą na Reja
Czwartek, 25 czerwca 2015 | dodano:25.06.2015Kategoria do pracy
Km: | 91.70 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:21 | km/h: | 21.08 |
Pr. maks.: | 50.59 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś rano bardzo późno wyszedłem z domu, więc żeby zdążyć do pracy musiałem jechać najkrótszą możliwą drogą.
Za to w drodze powrotnej musiałem dokręcić kilometry :-)
Po pracy pojechałem do promu Wisłoujście (to ostatnio prawie rytuał już). Lubię tam jeździć, bo zawsze można popatrzyć na przepływające statki, powdychać zapachy wody. Lubię tam zawsze chwilę postać i popatrzeć.
Stamtąd powrót do Sopotu i na Reja, bo już baaaaaardzo dawno tam nie byłem. Trochę się na Reja pozmieniało od czasu jak tam byłem:
- na początku łagodnego podjazdu przy drodze wycięli prawie wszystkie drzewa- zrobiło się tam teraz jasno- może i lepiej,
- przy szlabanach pojawiły się dla rowerzystów i pieszych objazdy z kostki brukowej- nie trzeba się już taplać w błocie,
- pojawiły się też tablice informacyjne "pętla reja" i oznakowanie że to trasa dla rowerzystów i biegaczy,
- co się niestety nie zmieniło :-( to nadal są te cholerne garby zwalniające na ostrym podjeździe- to jest powód, dla którego przestałem tam jeździć.
Na Reja panował dziś niezły tłok: pełno kolarzy, kilku biegaczy, rolkarze- gdzie te czasy, kiedy kręciłem tam np. 10 rundek i nie spotkałem żywego ducha.
Na Reja wykręciłem sobie lajtowo 3 rundki pod łagodny i wróciłem z powrotem nad morze. Nad morzem jeszcze jedna rundka do ronda w Brzeźnie, powrót do Jelitkowa i dalej standardowo do domu.
Rano było ledwie trochę ponad 20 km ale za to w drodze powrotnej wyszło ponad 70 km.
Całkiem nieźle sobie pokręciłem dziś, tylko niestety kolano znowu boleśnie dokuczało :-) od któregoś momentu.
Do tego mój rower wydaje chyba już ostatnie tchnienia- trzeba będzie się nim porządnie zająć w weekend: suport już chyba dobił 10kkm i dźwięki które wydaje sugerują, że już nie pociągnie długo, z tylnego koła dobywają się jakieś chrzęsty i chrobotanie oraz silne wibracje przy większych prędkościach- obawiam się, że to może być piasta na ukończeniu, do wymiany od dawna są stery a teraz jeszcze tylna przerzutka przestała mi zrzucać na najmniejszą tarczę- a nie jest to kwestia regulacji.
Dziś rozebrałem linkę i pancerze przerzutki, przesmarowałem- zobaczymy jutro.
Za to w drodze powrotnej musiałem dokręcić kilometry :-)
Po pracy pojechałem do promu Wisłoujście (to ostatnio prawie rytuał już). Lubię tam jeździć, bo zawsze można popatrzyć na przepływające statki, powdychać zapachy wody. Lubię tam zawsze chwilę postać i popatrzeć.
Stamtąd powrót do Sopotu i na Reja, bo już baaaaaardzo dawno tam nie byłem. Trochę się na Reja pozmieniało od czasu jak tam byłem:
- na początku łagodnego podjazdu przy drodze wycięli prawie wszystkie drzewa- zrobiło się tam teraz jasno- może i lepiej,
- przy szlabanach pojawiły się dla rowerzystów i pieszych objazdy z kostki brukowej- nie trzeba się już taplać w błocie,
- pojawiły się też tablice informacyjne "pętla reja" i oznakowanie że to trasa dla rowerzystów i biegaczy,
- co się niestety nie zmieniło :-( to nadal są te cholerne garby zwalniające na ostrym podjeździe- to jest powód, dla którego przestałem tam jeździć.
Na Reja panował dziś niezły tłok: pełno kolarzy, kilku biegaczy, rolkarze- gdzie te czasy, kiedy kręciłem tam np. 10 rundek i nie spotkałem żywego ducha.
Na Reja wykręciłem sobie lajtowo 3 rundki pod łagodny i wróciłem z powrotem nad morze. Nad morzem jeszcze jedna rundka do ronda w Brzeźnie, powrót do Jelitkowa i dalej standardowo do domu.
Rano było ledwie trochę ponad 20 km ale za to w drodze powrotnej wyszło ponad 70 km.
Całkiem nieźle sobie pokręciłem dziś, tylko niestety kolano znowu boleśnie dokuczało :-) od któregoś momentu.
Do tego mój rower wydaje chyba już ostatnie tchnienia- trzeba będzie się nim porządnie zająć w weekend: suport już chyba dobił 10kkm i dźwięki które wydaje sugerują, że już nie pociągnie długo, z tylnego koła dobywają się jakieś chrzęsty i chrobotanie oraz silne wibracje przy większych prędkościach- obawiam się, że to może być piasta na ukończeniu, do wymiany od dawna są stery a teraz jeszcze tylna przerzutka przestała mi zrzucać na najmniejszą tarczę- a nie jest to kwestia regulacji.
Dziś rozebrałem linkę i pancerze przerzutki, przesmarowałem- zobaczymy jutro.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!