dpd- znowu kolano
Wtorek, 16 czerwca 2015 | dodano:16.06.2015Kategoria do pracy
Km: | 62.16 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:06 | km/h: | 20.05 |
Pr. maks.: | 42.94 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś znowu odezwało się kolano. Bez żadnego ostrzeżenia. Po prostu zaczęło boleć w trakcie jazdy :-( A już myślałem, że mam to za sobą. W związku z tym w drodze powrotnej bardzo je oszczędzałem, jechałem powoli i prawie wogóle go nie obciążałem. W drodze powrotnej na szczęście nie bolało.
Rano: chłodno, poniżej 10 stopni i do tego wiatr. Ubrałem długie spodnie i kurtkę- bez zapinania. Ciepło się zrobiło dopiero blisko Oliwy, jednak nie chciało mi się rozbierać, więc do końca jechałem w takim stroju. Przed pracą jeszcze rundka do ronda w Brzeźnie ale już nigdzie dalej, bo to właśnie w drodze do ronda zaczęło boleć kolano.
Powrót: temp. ok. 15 stopni i dość chłodny wiatr. Założyłem cienki ortalion bez zapinania i było optymalnie. Po pracy tylko do ronda w Brzeźnie spacerowym tempem. Dalej standardowo do domu, ale cały czas z minimalnym obciążaniem kolana.
Rano: chłodno, poniżej 10 stopni i do tego wiatr. Ubrałem długie spodnie i kurtkę- bez zapinania. Ciepło się zrobiło dopiero blisko Oliwy, jednak nie chciało mi się rozbierać, więc do końca jechałem w takim stroju. Przed pracą jeszcze rundka do ronda w Brzeźnie ale już nigdzie dalej, bo to właśnie w drodze do ronda zaczęło boleć kolano.
Powrót: temp. ok. 15 stopni i dość chłodny wiatr. Założyłem cienki ortalion bez zapinania i było optymalnie. Po pracy tylko do ronda w Brzeźnie spacerowym tempem. Dalej standardowo do domu, ale cały czas z minimalnym obciążaniem kolana.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!