dpd (kolce,kolce i jeszcze raz kolce)
Piątek, 30 stycznia 2015 | dodano:30.01.2015Kategoria do pracy
Km: | 66.13 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:28 | km/h: | 19.08 |
Pr. maks.: | 42.13 | Temperatura: | -2.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś w końcu udało mi się pojechać znowu rowerem do pracy. Dziś była bardzo dobra pogoda do jazdy: rano lekki mrozek, więc nie było błota a tam gdzie było błoto to zamarznięte na twardo. W lesie wprawdzie troszkę lodowisko, do tego przysypane śniegiem, ale dzięki kolcom nie było żadnej niebezpiecznej sytuacji.
Rano: temperatura ok. -2 stopnie, nad ranem trochę prószyło, bo wszystko przysypane cienką warstwą świeżego puchu. Trasa standardowa. Na Węglowej i na asfalcie w Dolinie Radości bez kolców nie chciałbym jechać, bo i na kolcach trochę woziło miejscami. Jechałem tam powoli i uważnie a kolce wykonały resztę pracy- bezpiecznie i bez gleb czy poślizgów.
Powrót: temperatura nad morzem ok. zeraz, dalej w głąb lądu lekki mrozek. Po pracy jeszcze pełna rundka nad morzem (Park Północny w Sopocie- rondo w Brzeźnie) i powrót do domu standardową trasą. Jak wyjeżdżałem z pracy, to zaczynało lekko prószyć a mniej więcej od Osowej już regularnie padał śnieg. Do domu dotarłem obielony jak bałwan śniegowy :-) Przez las z Barniewic do Banina jechałem po dziewiczym dywaniku ze świeżego śniegu, pod którym oczywiście miejscami lodowisko.
Dziś gdybym jechał bez kolców, chyba nie obyło by się bez gleby a tak bezpiecznie, bez obrażeń ...... cudownie po prostu :-)
P.s. Zapomniałem jeszcze dodać, że mój rower pokonał dziś w końcu 30 tys. km. :-) od zakupu i jak na taki dystans, ma jeszcze całkiem sporo oryginalnych części- poza ramą oczywiście ;-).
Rano: temperatura ok. -2 stopnie, nad ranem trochę prószyło, bo wszystko przysypane cienką warstwą świeżego puchu. Trasa standardowa. Na Węglowej i na asfalcie w Dolinie Radości bez kolców nie chciałbym jechać, bo i na kolcach trochę woziło miejscami. Jechałem tam powoli i uważnie a kolce wykonały resztę pracy- bezpiecznie i bez gleb czy poślizgów.
Powrót: temperatura nad morzem ok. zeraz, dalej w głąb lądu lekki mrozek. Po pracy jeszcze pełna rundka nad morzem (Park Północny w Sopocie- rondo w Brzeźnie) i powrót do domu standardową trasą. Jak wyjeżdżałem z pracy, to zaczynało lekko prószyć a mniej więcej od Osowej już regularnie padał śnieg. Do domu dotarłem obielony jak bałwan śniegowy :-) Przez las z Barniewic do Banina jechałem po dziewiczym dywaniku ze świeżego śniegu, pod którym oczywiście miejscami lodowisko.
Dziś gdybym jechał bez kolców, chyba nie obyło by się bez gleby a tak bezpiecznie, bez obrażeń ...... cudownie po prostu :-)
P.s. Zapomniałem jeszcze dodać, że mój rower pokonał dziś w końcu 30 tys. km. :-) od zakupu i jak na taki dystans, ma jeszcze całkiem sporo oryginalnych części- poza ramą oczywiście ;-).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!