OpO + dodatki (Osowa-praca-Osowa)
Czwartek, 9 stycznia 2014 | dodano:10.01.2014Kategoria do pracy
Km: | 45.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 19.72 |
Pr. maks.: | 47.34 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Wczoraj do północy naprawiałem rower, więc dziś trzeba było to wykorzystać i poturlać się do pracy rowerkiem.
Ciekawostka, to stan linek w rowerze (wszystkie miały ponad 6 lat- od nowości roweru): Obie linki od przerzutek były do wymiany- jedna już pękła, o czym pisałem ostatnio, a druga zaraz również by pękła. Wymieniłem obie i zabrałem się za linki hamulców, a tu miła niespodzianka: linki od hamulców są w doskonałym stanie i będę mógł na nich jeszcze długo śmigać. Ciekawe skąd taka różnica, skoro starałem się o wszystkie dbać jednakowo.
Dziś wariant łączony: samochodem do Osowej i dalej rowerem. Powrót w konfiguracji odwrotnej.
Rano: ciepło (ok. 6 stopni) i bezdeszczowo. Trasa standardowa przez Reja. Dobrze się jechało.
Powrót: jeszcze cieplej niż rano. Zgodnie z ICM miało się wypadać do 16-ej i już nie miało padać w czasie mojego powrotu i ........ sprawdziło się idealnie.
Nie spadła na mnie ani kropla deszczu. Po pracy zrobiłem sobie 1,5 rundki nad morzem: molo w Brzeźnie-molo w Sopocie.
Nad morzem pustki totalne: rowerzystów mógłbym policzyć na palcach 2 rąk a spacerowiczów niewielu więcej.
Jechało się bardzo dobrze- jeżeli oczywiście jazdą można nazwać moje turlanie się 20/h :-(
Z Sopotu standardowo przez Reja, Gołębiewo do Osowej. Dziś jechałem wyłącznie asfaltem, bo nie miałem ochoty powtarzać ostatniego spotkania z dzikami na leśnych ścieżkach. Na Reja spotkałem nawet ludzi spacerujących z psami- ze wspomaganiem latarek :-).
Ciekawostka, to stan linek w rowerze (wszystkie miały ponad 6 lat- od nowości roweru): Obie linki od przerzutek były do wymiany- jedna już pękła, o czym pisałem ostatnio, a druga zaraz również by pękła. Wymieniłem obie i zabrałem się za linki hamulców, a tu miła niespodzianka: linki od hamulców są w doskonałym stanie i będę mógł na nich jeszcze długo śmigać. Ciekawe skąd taka różnica, skoro starałem się o wszystkie dbać jednakowo.
Dziś wariant łączony: samochodem do Osowej i dalej rowerem. Powrót w konfiguracji odwrotnej.
Rano: ciepło (ok. 6 stopni) i bezdeszczowo. Trasa standardowa przez Reja. Dobrze się jechało.
Powrót: jeszcze cieplej niż rano. Zgodnie z ICM miało się wypadać do 16-ej i już nie miało padać w czasie mojego powrotu i ........ sprawdziło się idealnie.
Nie spadła na mnie ani kropla deszczu. Po pracy zrobiłem sobie 1,5 rundki nad morzem: molo w Brzeźnie-molo w Sopocie.
Nad morzem pustki totalne: rowerzystów mógłbym policzyć na palcach 2 rąk a spacerowiczów niewielu więcej.
Jechało się bardzo dobrze- jeżeli oczywiście jazdą można nazwać moje turlanie się 20/h :-(
Z Sopotu standardowo przez Reja, Gołębiewo do Osowej. Dziś jechałem wyłącznie asfaltem, bo nie miałem ochoty powtarzać ostatniego spotkania z dzikami na leśnych ścieżkach. Na Reja spotkałem nawet ludzi spacerujących z psami- ze wspomaganiem latarek :-).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!